2009/08/20

2/27 faza proteinowa, dzień 2 p

Waga 60,9 przyszła @ i narobiła bigosu... Rano wstałam z pomysłem pójścia do sklepu, śniadanie miałam zjeść jak wrócę i wszystko było ok, zakupiłam gazety z płytami, wybrałam wszystkie produkty do zjedzenia i nawet się ucieszyłam bo jogobellę light wreszcie sprowadzili... I przy kasie słabo mi... brzuch boli, dzwoni w uszach, zimny pot i tylko jedno marzenie wytrzymać i nie zemdleć na środku. Kasjerka obsługiwała strasznie długo te 3 osoby przedemną, zapłaciłam kartą bo nie byłam w stanie naliczyć pieniędzy, zapakowałam automatycznie i dotarłam do stolika kredowobiała... usiadłam, siedziałam i wiedziałam że do domu nie dojdę, przypomniałam sobie o łazience sklepowej, poszłam tam i siedziałam z pół godziny, kompletnie nie rozumiejąc co się dzieje, czy to okres, czy za dużo otrębów, cola na pusty żoładek, a może cukier za niski? otworzyłam jogobellę i wypiłam (coś tam cukru ma), doprowadziłam się do pionu i doszłam do domu, gdzie kłopotów żołądkowych ciąg dalszy, plus zwracanie tej nieszczęsnej jogobelli... Zażyłam nospę, zjadłam kostkę czekolady wypiłam trochę wody i się położyłam, usnęłam.
Obudziłam się i zadzwoniłam do pracy że nie przyjdę, postanowiłam zaryzykować i zjadłam lekkie śniadanie i leżę... póki co nic się nie dzieje, tylko w brzuchu burczy, jem drugie śniadanie, muszę się do pionu doprowadzić... co to było? Chyba zrobię badania krwi w przyszłym tygodniu...

Śniadanie: jajecznica z wędlinką drobiową i actimel lekki (wcześniej była jogobella light ale ją zwróciłam no i czekolady kostka)
II Śniadanie: dwie muffinki i serek wiejski
Obiad: filety z mintaja na parze
Podwieczorek: będzie sernik (właśnie się piecze)
Kolacja: ser biały, wędlina, białko z jajka, jogobella light
a do picia: woda, cola zero, herbata zielona, kawa z mlekiem

Przepis na muffinki (a raczej 3 przepisy)
MUFFINKI KAKAOWE
4 łyżki otrąb pszennych
8 łyżek otrąb owsianych
1 łyżka słodziku
2 łyżeczki płaskie kakao
łyżeczka proszku
4 jajka
4 łyżki serka homo
Zmiksować, upiec w 180 stopniach

MUFFINKI SEROWE
3 jajka
250g serka 0%
2 płaskie łyżki maki kukurydzianej
1 łyżeczka proszku
parę kropli aromatu waniliowego
1,5 łyżki słodziku w proszku
zmiksować wszystko razem.
polowe wymieszałam z plaska łyżeczką kakao.
upiec w 180 stopniach - wyszło 6 porządnych mufinek

MUFFINKI OTRĘBOWE (uwaga na dzienną dawkę otrębów! nie można zjeść wszystkiego jednego dnia)
4 łyżki otrębów pszennych
8 łyżek otrębów owsianych
4 żółtka
4 białka
4 łyżki serka homogenizowanego
1 łyżka słodziku (jeśli ktoś chce słodkie radzę dać więcej)
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
aromat lub kakao

Z białek ubić pianę, resztę składników zmiksować na jednolitą masę, wymieszać masę z pianą (nie miksować). Piec 30 minut w 180 stopniach.

Sama robiłam serowe i otrębowe. Jeśli chodzi o serowe to wolę sernik a otrębowe są pyszne :)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jak wydobrzejesz, wrzuć, proszę, linka z przepisem do muffinek, bo tak szukam, szukam i znaleźć nie mogę, a ślinka cieknie... Dziękuję z góry! I zdrowia życzę! Magda M.

Anonimowy pisze...

Witaj ponownie,

kurcze- to dzis przezylas :((( mam nadzieje ze juz jest lepiej... ja jeszcze zle sie nie czulam...pozdrawiam serdecznie...zycze lepszego samopoczucia i dzieki za przepis mufinek otrebowych- juz sie pieka w piekarniku...hihi...dobranoc

Ach pisze...

Źle się czułam tak do 13-14 potem już jadłam normalnie i nawet sernik upiekłam ;) więc prawdopodobnie to po prostu dolegliwości związane z okresem, ale już bez śniadania z domu nie wychodzę ;)
A tych muffinek to podziel sobie je tak żeby wyszło Ci 2 łyżki owsianych i 1 łyżka pszennych dziennie ;) Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Witaj raz jeszcze...

wyszlo mi ich 7 wiec 3 dla mnie 4 dla mojego Narzeczonego- On na diecie nie jest ale je to co ja hihi...wiesz co zauwazylam ze jak nie zjem a starm sie jesc o 09.00 12.00 15.00 i 18.00 to waga idzie do gory albo stoi w miejscu- Dukan napisal w swojej ksiazce by nie opuszczac posilkow- ja czasami opuszczalam ale nie dlatego by szybciej waga szla w dol a tylko dlatego, ze nie bylam glodna...teraz nawet jak nie jestem glodna to jem jogurt...tylko jak wspomnialam wczesniej ja jem bardzo duzo slodziku...i pewnie dlatego nie ciagnie mnie do slodkiego...oj...jestem bardzo ciekawa co bedzie potem...pozdrawiam raz jeszcze :))) fajnie ze juz Ci lepiej:)))

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz pozostawić tu ślad po sobie zaloguj się na konto GMAILowe lub wybierz opcję nazwa/adres URL - po czym wpisz swój nick (adres url opcjonalnie).

Ostatnie komentarze

Twój Strażnik wagi