2009/10/07

2/75 faza naprzemienna, dzień 5 p+w

To co się dzisiaj stało to kompletna porażka... nie czytać, nie stosować na tej diecie!!!

Waga: 57,5kg

Śniadanie: owsianka, actimel lekki
II śniadanie: jogobella light, serek wiejski
Przekąska: kawałek ciasta czekoladowego z masą kakaową i wiśniami i dwie kokosanki (nie jeść tego!!!)
Obiad: placki z serka wiejskiego
Kolacja: jogurt, słodzik, kakao

do picia: kawa z mlekiem, herbata zielona, woda, cola zero

Miałam dziś szkolenie i długo w pracy siedziałam, koleżanka tzw szyszkę przyniosła i stało się... nie wiem z nudów chyba (bo głodna raczej nie byłam). Takie głupie potknięcie :-/ zobaczymy co jutro waga powie... na wszelki wypadek warzyw dziś już nie jadłam i potraktowałam to jak zwykły protal...
Czuję że długo już tak nie pociągnę... łamię się w takich sytuacjach jak ta dzisiejsza :( jeszcze miesiąc temu twardo bym odmówiła a dziś... Nowa kuchenka jutro zostanie podłączona, z nowiuteńkim działającym dobrze piekarnikiem, mam w planach piec chlebki i ciasta... tylko... no właśnie ta dieta... ech.., może warto jednak pomyśleć o trzeciej fazie wcześniej...

2 komentarze:

Magda M. pisze...

Mi jeszcze do trzeciej fazy daleko (wg Dukana 25.11.09), a waga 57.5 kg była idealną wagą dla mnie według tego testu. Na razie tego się trzymam, ale Twoja historia sprawia, że zaczynam się zastanawiać, czy wyniki testu internetowego mogą być wiarygodne?!
Jak wyglądasz? Dobrze się czujesz w takiej wadze? Jeśli tak, to może dać sobie spokój?! Co ten Dukan może wiedzieć o Proteince z Polski?
Ja jeszcze nie wchodziłam w szczegóły trzeciej fazy, ale podejrzewam, że też nie będzie lekko. Jeszcze sporo przed Tobą (przede mną zresztą też).
Trzymam kciuki, bo Ty i Alebazi1982 jesteście dla mnie wyznacznikiem zmian, które, mam nadzieję, staną się i moim udziałem. Pozdrawiam. Magda

Ach pisze...

Magda masz jakieś miejsce w sieci, gdzie Piszesz co u Ciebie? Jeśli tak to zostaw mi tu sznureczek ;)
Co do mnie no to powiem Ci szczerze że wyglądam i czuję się bardzo dobrze... mam wrażenie że w obwodach (za dokładnie to ja się nie mierzyłam przed) to teraz mam mniej niż miałam zanim przytyłam te 10 kilo, ale waga uparta jest i od jakiegoś czasu oscyluje sobie wokół tego co dziś... zastój jest przygnębiający, chciałabym ważyć 55 kg (podobno to możliwe). Boję się trzeciej fazy, boję że przytyję znów (ja raczej na warzywkach nie chudłam więc nie przewiduję spadków na trzeciej fazie)... nie wiem jak to będzie... Myślę że właśnie dlatego chcę te 55 kg bo nawet jeśli przytyję 2-3kg to nie będzie tragedii bo będę ważyć tyle co dziś (taki zapas w głowie mi potrzebny). I przyznaję głowa i psychika osoby na diecie to strasznie skomplikowana sprawa...
A i mały dodatek... właśnie się zważyłam przed spaniem i moja kochana waga pokazuje tylko 20 dag więcej! (porównując np do wczoraj pokazywała prawie 1kg więcej w odniesieniu do wagi porannej) i jak ja mam to wszystko rozumieć? Po cieście i ciasteczkach lżejsza niż po zwykłym bezgrzesznym dniu... Obłęd... chyba zacznę czytać dokładnie opis 3 fazy...

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz pozostawić tu ślad po sobie zaloguj się na konto GMAILowe lub wybierz opcję nazwa/adres URL - po czym wpisz swój nick (adres url opcjonalnie).

Ostatnie komentarze

Twój Strażnik wagi