2009/08/03

2/10 faza proteinowa, dzień 5 p

Waga: 62,3!!! (nie zastój ale zwyżka...) Obudziłam się napuchnięta jakaś... woda stoi we mnie, zastój kibelkowy mam, wszystko stoi i czeka na niewiadomo co... Czuję że palce, łydki są spuchnięte, katar się pojawił... czyżbym chora miała być? Odwiedziłam dziś aptekę, nakupiłam witamin, żelaza i coś na zaparcia, poratuję się tym... jutro warzywka, może i one mi pomogą choć trochę. Ogólnie słaba jestem, brak mi energii i sił, jadam te ryby (mimo iż ich nie znoszę) zobaczymy co się jutro dziać będzie...

Śniadanie: owsianka
II śniadanie: jogurty naturalny
Przekąska: łosoś wędzony i dwa jajka na miękko
Podwieczorek (przed obiadem): sernik
Obiadokolacja: łosoś na parze
Przekąska: gdzieś tam pod wieczór trochę wędliny z indyka na uśmierzenie głodu
Woda, kawa z mlekiem, pepsi max, zielona herbata

1 komentarze:

Mondeluza pisze...

a wiesz, ze i ja na dukanie słaba? a moze to pogoda, wilgotno, gorąco...

Prześlij komentarz

Jeżeli chcesz pozostawić tu ślad po sobie zaloguj się na konto GMAILowe lub wybierz opcję nazwa/adres URL - po czym wpisz swój nick (adres url opcjonalnie).

Ostatnie komentarze

Twój Strażnik wagi